MENU GŁÓWNE

niedziela, 13 marca 2011

Lśnienie


Wydawnictwo: ISKRY
Rok wydania: 1990
Tłumaczenie: Zofia Zinserling
Wydanie: I
Ilość stron: 359
ISBN 83-207-1340-4

Okładka miękka, imię i nazwisko autora złote (błyszczące), nazwisko na grzbiecie złote.

O książce (z okładki):
Podskórne napięcie, przenikliwy niepokój, autentyczna groza!
W roli głównej pięcioletni wizjoner w odciętym od świata hotelu!
Według tej książki Stanley Kubrick nakręcił film pt. "Shining" ("Lśnienie").


W KSIĄŻCE NA STRONIE 124 JEST BŁĄD W DRUKU. BRAK WYDRUKOWANEGO TEKSTU OD LINIJKI 21 - 24.

Niedawno skończyłem"Lśnienie". Długo nie chciałem mierzyc się z tą legendą bo bałem się zawieść, nakręciłem się po pozytywnych opiniach i po dobrym filmie Kubricka, a tu . . . niestety średnio udana kupa zawinięta w sreberko po czekoladzie.
Niby wszystko ok, typowy horror, powoli się rozwija, straszy coraz bardziej itd...itd...itd. Niestety, dla mnie bardziej śmieszył. Pomysł z zwierzako-krzakami nie przypadł mi do gustu, nie do końca śmieszne nie do końca straszne, wg. mnie nijakie. W całej historii ciekawszy był wątek obyczajowy przeszłości rodziny niż akcja z Panoramą. Szczyt kiczu i ulepkowej brokatowości "Lśnienie" osiąga, gdy Jack goni syna pokorytarzu z młotkiem i synek robi oczy w stylu "Bambi 2" klepie kilka banałów, że kocha tatusia, tatuś jego i jest całkowicie super itp. Ojciec wali się po ryju młotkiem i krzyczy : "uciekaj.." ; wymiękłem, odstawiłem książkę, poszedłem się myć, ochłonąłem i wróciłem do czytania po 3 godzinach. Jedynie dwie sceny dla mnie były straszne, winda sama jadąca między piętrami z konfetti i maskami na podłodze i pobyt Dannego w betonowym tunelu - brrrrr.
Ogólnie rzecz biorąc "Lśnienie" to silny średniak, sławny dlatego, że jest sławny. Nie odnajduję w nim żadnych oznak genialności, jedynie mogę pogłaskać autora po główce i powiedzieć: "dobra robota Stephen, ale błagam nie rób tego więcej".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz